Jerzy Kukuczka to człowiek, którego nazwisko w świecie himalaizmu budzi podziw, respekt i szacunek. Dla Polaków jest symbolem odwagi, wytrwałości i niesamowitej pasji. Jego życie było jak górska ściana – strome, trudne do pokonania, ale pełne niezwykłych osiągnięć. Dla jednych to symbol niezłomnej woli, dla innych tragiczny bohater, który zapłacił najwyższą cenę za swoją miłość do gór. Kim był człowiek, który zdobył wszystkie ośmiotysięczniki jako drugi na świecie, ale większość z nich trudniejszymi drogami niż jego poprzednicy? Jego życie było pasjonującą wspinaczką – pełną wyzwań, niebezpieczeństw i niezwykłych osiągnięć, które wyniosły go na szczyty światowego himalaizmu. To opowieść o człowieku, który nie bał się marzyć, choć wiedział, że góry nigdy nie wybaczają błędów. Historia Kukuczki to opowieść o człowieku, który przekraczał granice własnych możliwości, a miłość do gór przyniosła mu nieśmiertelną sławę, choć za cenę najwyższą. Przyjrzyjmy się bliżej tej fascynującej postaci, której imię zapisało się na zawsze w historii himalaizmu i poznajmy historię Jerzego Kukuczki – legendy, której los splótł się z majestatem gór na zawsze.

Początki: Z Górnego Śląska na szczyty świata

Jerzy Kukuczka urodził się 24 marca 1948 roku w Katowicach. Jego rodzice, Józef Kukuczka i Jadwiga z d. Zawada – pochodzili z Istebnej w Beskidzie Śląskim. Uczył się w Szkole Podstawowej nr 13 w Katowicach-Bogucicach. Już wtedy wyróżniał się aktywnością fizyczną, trenując podnoszenie ciężarów. Od najmłodszych lat fascynowały go góry, choć były one wówczas odległym marzeniem. Jego miłość do wspinaczki narodziła się w 1965 roku, kiedy to namówiony przez kolegów, pojechał do Jury Krakowsko-Częstochowskiej na skałki. Po powrocie Jerzy Kukuczka został członkiem Harcerskiego Klubu Taternickiego, a w 1966 roku wstąpił do Koła Katowickiego Klubu Wysokogórskiego i ukończył tatrzański kurs wspinaczkowy. Jego pierwszym zdobytym szczytem był Mnich (2068 m n.p.m.). Zdobył go pokonując klasyczną drogę prowadzącą po północno-zachodniej ścianie. O tym jak okrutne bywają góry Kukuczka przekonał się w 1971 roku. Wtedy w trakcie zimowej wyprawy na Małego Młynarza, podczas podejścia do ściany Kazalnicy, zginął partner i przyjaciel Kukuczko – Piotr Skorupa. Od tej pory śmierć była częstą towarzyszką Jerzego na górskich wyprawach, zabierając tych z którymi się wspinał.

Dla Kukuczki góry były nie tylko miejscem przygód, ale także ucieczką od codzienności. Już jako młody chłopak wykazywał się niebywałą wytrwałością i determinacją. Choć Polska była wówczas krajem zamkniętym, a sprzęt wspinaczkowy trudno dostępny, młody himalaista potrafił pokonywać przeszkody. Pracował fizycznie, by zdobyć pieniądze na wyprawy, a jego pierwsze liny i haki często były improwizowane, wykonane własnoręcznie.

Droga do korony Himalajów

Zanim Jerzy Kukuczka wyruszył w Himalaje, osiągał kolejne etapy i wspinał się na coraz wyższe szczyty. W 1972 roku wraz z polską ekipą zdobył Monte Civetta i Torre Trieste, wytyczając w Dolomitach nową trasę nazwaną przez Włochów: Direttissima dei polacchi. W 1974 roku zdobył McKinley (6190 m n.p.m.) na Alasce. W latach 70. wytyczył kilka nowych szlaków w Alpach. W 1976 roku był Hindukusz – 1 sierpnia Kukuczka samotnie, nową drogą zdobył Kohe Awal (5800 m n.p.m.). Kolejnym etapem mogły być już tylko Himalaje.

Korona Himalajów

Pierwsza próba wejścia na Nanga Parbat w 1977 roku zakończyła się niepowodzeniem. Mimo tej porażki, nieugięty Jerzy Kukuczka wszedł na swój pierwszy ośmiotysięcznik 4 października 1979. Drogą klasyczną wspólnie z Andrzejem Czokiem, Andrzejem Heinrichem i Januszem Skorkiem zdobyli Lhotse (8516 m n.p.m.), co bardzo ważne, bez dodatkowego wspomagania tlenem. Był to początek jego wielkiej przygody z najwyższymi szczytami świata. W roku 1980 zdobył nową drogą najwyższy szczyt świata Mount Everest (8848 m n.p.m). W latach 1981-1983 zdobył kolejno: Makalu, Broad Peak, Gaszerbrum II, Gaszerbrum I. W 1985 roku: Dhaulagiri, Czo Oju i Nanga Parbat. W roku 1986 do swojej kolekcji dodał Kanczendzongę (tam zginęła Wanda Rutkiewicz), K2 i Manaslu, a w 1987 roku zdobył Annapurnę i Sziszapangmę. Jerzy Kukuczka zyskał sławę dzięki wyjątkowemu podejściu do wspinaczki – zamiast wybierać najłatwiejsze trasy, decydował się na nowe, niezwykle trudne drogi.

W latach 80., w czasie tzw. „złotej ery polskiego himalaizmu”, Kukuczka wziął udział w serii ekspedycji, które zmieniły oblicze światowej wspinaczki. Zdobył wszystkie 14 ośmiotysięczników, stając się drugim człowiekiem na świecie (pierwszym był Reinhold Messner), który osiągnął ten wyczyn. Co jednak wyróżniało Kukuczkę, to styl, w jakim tego dokonał. Aż na 8 szczytów wszedł nowymi drogami, często w warunkach zimowych, co było nieosiągalne dla większości himalaistów. W jednym z wywiadów mówił: Bo wchodzenie drogą normalną, taką, którą wchodzili inni himalaiści, nie daje mi tyle satysfakcji.

Jerzy Kukuczka wspinał się z niezwykłą determinacją. Jego dewiza brzmiała: „Nie chodzi o to, by góry pokonywać, ale by w nich żyć”. Dla niego liczyła się nie tylko wysokość, ale także sposób, w jaki osiągał swoje cele. Nie korzystał z dodatkowego tlenu, wspinał się z minimalnym wsparciem, nierzadko w ekstremalnych warunkach.

Największe triumfy i dramaty

Każda wyprawa Jerzego Kukuczki była osobnym rozdziałem jego życia, pełnym zarówno sukcesów, jak i niebezpieczeństw. Jednym z najważniejszych momentów jego kariery było zdobycie K2 w 1986 roku nową, niezwykle trudną drogą. Ta wspinaczka ugruntowała jego pozycję jako jednego z najlepszych himalaistów na świecie.

Jednak góry to także miejsce, gdzie życie i śmierć idą w parze. Jerzy Kukuczka często mówił o cienkiej granicy między triumfem a tragedią. W czasie swoich wypraw stracił wielu bliskich przyjaciół, co głęboko na niego wpływało. Mimo to nie rezygnował – góry były jego przeznaczeniem.

Tragiczny finał: Śmierć na Lhotse

18 października 1989 roku Jerzy Kukuczka wyruszył na Lhotse (8516 m), czwarty najwyższy szczyt świata. Celem było wytyczenie nowej drogi na południowej ścianie – jednego z najtrudniejszych wyzwań we współczesnym himalaizmie.

Podczas wspinaczki, na wysokości około 8300 metrów, lina, której używał Kukuczka, pękła. Himalaista spadł w przepaść. Jego ciało pozostało tam na zawsze. W ten sposób Kukuczka dołączył do grona tych, którzy oddali życie za swoją pasję, zostając na zawsze w górach, które kochał.

Miejsce w historii i pamięci

Śmierć Jerzego Kukuczki była wstrząsem dla środowiska wspinaczkowego i dla Polski. Stał się inspiracją dla kolejnych pokoleń himalaistów, a jego osiągnięcia są do dziś uznawane za jedno z największych dokonań w historii wspinaczki.

Imieniem Kukuczki nazwano wiele szkół. W Katowicach jedno z osiedli nosi jego imię. W 2019 roku na ścianie kamienicy obok domu, w którym himalaista urodził się i mieszkał powstał mural przedstawiający Jerzego Kukuczkę.

Człowiek, który nie bał się marzyć

Jerzy Kukuczka to nie tylko legenda himalaizmu, ale także symbol odwagi, pasji i wytrwałości. Jego życie przypomina, że największe marzenia wymagają poświęceń, ale ich realizacja przynosi coś więcej niż osobisty sukces – inspirację dla innych.

Góry były dla niego sensem życia, miejscem, gdzie czuł się naprawdę wolny. Choć jego historia zakończyła się tragicznie, Jerzy Kukuczka pozostaje przykładem, że warto wspinać się wyżej – zarówno w górach, jak i w życiu.


– Góry mnie ciągną, góry mnie bawią, jest to dla mnie sposób na życie, nie wyobrażam sobie życia bez gór

Podobne wpisy