Violetta Villas obdarzona niepowtarzalnym głosem i sceniczną charyzmą, pozostaje jedną z najbardziej fascynujących i kontrowersyjnych postaci w historii polskiej muzyki. Jej głos o niespotykanej skali, zachwycał publiczność na całym świecie, a wizerunek pełen ekstrawagancji stał się symbolem odwagi i niezależności artystycznej. Choć jej życie było pełne blasków i sukcesów, kryło w sobie także cienie samotności i trudnych wyborów. Villas była kobietą, która potrafiła wyprzedzać swoje czasy, a jednocześnie zmagała się z ciężarem własnej legendy. To artystka, która wciąż wzbudza emocje, inspiruje, a jej piosenki nadal poruszają serca słuchaczy.

Wczesne lata

Violetta Villas, a właściwie Czesława Maria Gospodarek z domu Cieślak, przyszła na świat 10 czerwca 1938 roku w Heusy w Belgii. Była córką Bolesława Cieślaka, który był górnikiem i Janiny z domu Malczyk. Miała siostrę i dwóch braci. Gdy Czesława miała 8 lat, rodzina wróciła do Polski i zamieszkała w Lewinie Kłodzkim. Jako dziecko uczyła się gry na skrzypcach, fortepianie i puzonie. Jej niezwykły talent wokalny ujawnił się już w młodości. Uczyła się w Państwowej Średniej Szkole Muzycznej w Szczecinie, a następnie we Wrocławiu i Warszawie, gdzie doskonaliła swoje umiejętności jako śpiewaczka operowa. Miała słuch absolutny.

Droga na szczyt

Na początku kariery przyjęła pseudonim artystyczny Violetta Villas. Pierwsze kroki na scenie stawiała w latach 50., ale to lata 60. przyniosły jej wielką sławę. Villas dysponowała sopranem koloraturowym o rozszerzonej skali. Jej głos obejmujący ponad cztery oktawy, stał się rozpoznawalny nie tylko w Polsce, ale i za granicą. Śpiewała w wielu językach, co otworzyło jej drogę do międzynarodowej kariery. Oprócz języka polskiego znała też francuski, rosyjski, niemiecki i waloński.

W 1961 roku wystąpiła w audycji Polskiego Radia „Podwieczorek przy mikrofonie” i zdobyła pierwsze miejsce w plebiscycie „Expressu Wieczornego” na najpopularniejszy polski szlagier, prezentując utwór „Dla ciebie, miły”. Występowała na Międzynarodowym Festiwalu Piosenki w Sopocie i  Krajowym Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu.

Występowała w prestiżowych miejscach, takich jak paryska „Olympia” czy Las Vegas, gdzie przyciągała tłumy swoim zjawiskowym głosem i wizerunkiem scenicznym.

W 1966 roku, na zaproszenie Bruno Cocquatrixa, dyrektora słynnej Olympii, dołączyła do grona artystów polskiego programu rewiowego Grand Musicall de Varsovie. Villas zachwyciła publiczność wykonaniami takich utworów jak „Ave Maria no morro” czy „Hiroshima, mon amour”. Jej występ przeszedł do historii za sprawą niezwykłego epizodu – jak twierdzili świadkowie, od siły głosu Villas zadrżał kryształowy żyrandol pod sufitem Olympii. To zjawisko zainspirowało recenzentów do określenia jej głosu mianem „głosu ery atomowej”.

Od grudnia 1966 roku przez trzy sezony występowała w rewii Casino de Paris w Las Vegas. Występowała tam m.in. z Frankiem Sinatrą, Charles’em Aznavourem, Paulem Anką, Deanem Martinem czy Earthą Kitt. W amerykańskiej prasie oprócz miana „głosu ery atomowej” nazywano ją „fenomenalną Polką” czy „białym krukiem wokalistyki światowej”.

Wielowymiarowy talent i repertuar

Violetta Villas była artystką wszechstronną. Jej repertuar obejmował zarówno klasyczne arie operetkowe i operowe, jak i popularne piosenki estradowe. Utwory takie jak „Do ciebie, mamo”, „Pocałunek ognia”, czy „Oczy czarne” do dziś są symbolem jej twórczości. Villas była także kompozytorką i autorką tekstów, co czyniło ją wyjątkową na polskiej scenie muzycznej.

Choć jej wizerunek sceniczny – pełen przepychu, futer i ekstrawaganckich sukni – często budził kontrowersje, to właśnie ta odwaga w byciu sobą przysporzyła jej wielu fanów. Villas była pionierką, która wprowadziła polską muzykę na światowe estrady, jednocześnie pozostając blisko swoich korzeni.

Cienie sławy i upadek

Mimo sukcesów, życie Violetty Villas naznaczone było licznymi trudnościami. Jej ekscentryczne zachowanie i wybory życiowe wielokrotnie budziły kontrowersje. W latach 70. zaczęła stopniowo wycofywać się z wielkiej sceny, a jej powroty były nierówne – zarówno w odbiorze krytyki, jak i publiczności.

W ostatnich latach swojego życia Villas prowadziła odosobniony tryb życia w swoim domu w Lewinie Kłodzkim. Jej historia stała się symbolem smutnego końca wielu wielkich artystów – opuszczenia, zapomnienia i trudnych relacji z najbliższymi.

Śmierć, która wstrząsnęła Polską

Violetta Villas zmarła 5 grudnia 2011 roku w swoim domu w Lewinie Kłodzkim. Przyczyny jej śmierci wzbudziły liczne spekulacje i kontrowersje. Początkowo podejrzewano zaniedbania ze strony jej opiekunki, co było szeroko komentowane w mediach. Ostatecznie śledztwo wykazało, że Villas zmarła z powodu niewydolności krążeniowo-oddechowej.

Jej odejście poruszyło całą Polskę. Villas, pomimo trudnych momentów w karierze, była artystką, która zaskarbiła sobie miłość i szacunek wielu pokoleń słuchaczy.

Miejsce wiecznego spoczynku

Violetta Villas została pochowana 19 grudnia 2011 roku w Warszawie. Uroczystość pogrzebowa odbyła się się w kościele św. Karola Boromeusza. Trumna z ciałem artystki została złożona na cmentarzu Powązkowskim.

Choć Violetta Villas odeszła, jej dziedzictwo wciąż żyje. Piosenki, które wykonywała, wciąż poruszają i wzruszają, a jej postać budzi zainteresowanie kolejnych pokoleń. Była artystką, która wyprzedziła swoje czasy – odważną, niezależną, a przy tym pełną pasji i emocji.

Jej życie, pełne sprzeczności i kontrastów, jest lekcją o blaskach i cieniach sławy. Violetta Villas pozostaje ikoną, której legenda trwa, przypominając nam, jak ważne jest, by podążać za swoimi marzeniami i pozostać wiernym sobie, nawet w obliczu trudności.

Podobne wpisy